Polsce, jeżeli człowiek chce jako tako przeżyć, musi obowiązkowo mieć taki woreczek. Później, kiedy klientki zaczęły się tłoczyć i mówiłam o jakiejś chatce na wsi czy o domku z ogródkiem albo o samochodzie dla jego wygody, mruczał tylko na mnie i tłumaczył: "Albom to głupi czy co? W razie czego domek zabiorą, samochód zarekwirują, pieniądze wymienią na trzy razy mniej warte, a to zawsze zostanie dla nas i dla naszych dzieci. Niech ja nagle zachoruję, niech oślepnę albo stracę siły? A niech umrę? Z tym woreczkiem zawsze będziesz górą, choćby nastał głód, terror czy wojna. Chodzi tylko o to, żeby go