Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
Mógłbyś mnie wspomóc, stary kondlu.
Osiełek lewym okiem zlustrował żebraka, wyjął z kieszeni helikon i,
pospiesznie przyłożywszy go do ucha ubogiego człowieka, zagrał tak
forte, że ubogi człowiek zemdlał natychmiast. Po czym otarł dokładnie
instrument i schował pod melonikiem. Kupił na rynku cztery pomarańcze i
- podnosząc kołnierz - wpadł do bramy domu schadzek, gdzie nie widziany
przez nikogo spożywał zwykle swoją porcję owoców.
I byłby je spożył w skupieniu, w nastroju jak należy, modlitewnym,
gdyby...
A było to właśnie nic, niby kot, niby nie kot (czyżby Myrmidon?),
pachniało nie wiadomo czym, chód miało elastyczny, jak materac - jednym
słowem kobieta.
Tak, najrzeczywiściej, w całym
Mógłbyś mnie wspomóc, stary kondlu.<br> Osiełek lewym okiem zlustrował żebraka, wyjął z kieszeni helikon i,<br>pospiesznie przyłożywszy go do ucha ubogiego człowieka, zagrał tak<br>forte, że ubogi człowiek zemdlał natychmiast. Po czym otarł dokładnie<br>instrument i schował pod melonikiem. Kupił na rynku cztery pomarańcze i<br>- podnosząc kołnierz - wpadł do bramy domu schadzek, gdzie nie widziany<br>przez nikogo spożywał zwykle swoją porcję owoców.<br> I byłby je spożył w skupieniu, w nastroju jak należy, modlitewnym,<br>gdyby...<br> A było to właśnie nic, niby kot, niby nie kot (czyżby Myrmidon?),<br>pachniało nie wiadomo czym, chód miało elastyczny, jak materac - jednym<br>słowem kobieta.<br> Tak, najrzeczywiściej, w całym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego