iść - powiedział smutnie Maciuś.<br>- Gdybym ja był królem, nic i nigdy bym nie musiał.<br>- Nie rozumiesz tego, mój Felku, i my królowie nie zawsze możemy robić, co byśmy chcieli.<br>Felek wzruszył ramionami na znak, że jest innego zdania, i dość niechętnie, chociaż z papierem podpisanym przez samego króla, wrócił do domu, wiedząc, że spotka się z surowym wzrokiem ojca i znanym mu pytaniem:<br>- Gdzieś się wałęsał, kundlu jeden? Chodź no tu, gadaj!<br>Co po tym pytaniu zwykle następowało, Felek wiedział; tym razem miało być inaczej.<br><br> Zaczęły się skargi i biadania.<br>Minister skarbu mówił, że nie ma pieniędzy. Minister handlu mówił, że