Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
podjeść coś ciepłego. Ale propozycję, aby zamieszkał tam na stałe, zbywał krótko: "tam się nie da żyć, za duży tłok".

Chwilowe rozwiązanie

Widocznie przy Bukietowej żyło mu się dużo lepiej. I trudno się dziwić. Co jakiś czas ktoś anonimowy zostawiał przy "jego" pralni jakieś jedzenie i pozostali mogli się jedynie domyślać, że to ta sama ręka, która dotąd dokarmiała piwniczne koty. Te zresztą zawsze były powodem do kłótni lokatorów, którzy podzieleni na dwa obozy: za opieką nad bezpańskimi kotami i przeciwko nim, nigdy nie mogli dojść w tej kwestii do porozumienia.
Tej zimy do dyskusji o kotach dołączyły się protesty w
podjeść coś ciepłego. Ale propozycję, aby zamieszkał tam na stałe, zbywał krótko: &lt;q&gt;"tam się nie da żyć, za duży tłok"&lt;/&gt;.<br><br>&lt;tit&gt;Chwilowe rozwiązanie&lt;/&gt;<br><br>Widocznie przy Bukietowej żyło mu się dużo lepiej. I trudno się dziwić. Co jakiś czas ktoś anonimowy zostawiał przy "jego" pralni jakieś jedzenie i pozostali mogli się jedynie domyślać, że to ta sama ręka, która dotąd dokarmiała piwniczne koty. Te zresztą zawsze były powodem do kłótni lokatorów, którzy podzieleni na dwa obozy: za opieką nad bezpańskimi kotami i przeciwko nim, nigdy nie mogli dojść w tej kwestii do porozumienia.<br>Tej zimy do dyskusji o kotach dołączyły się protesty w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego