punkcie, widać krążyliśmy po dwu różnych orbitach, nieposkromieni indywidualiści.<br> W indywidualizmie ileż jest bogactwa, a ileż zmarnotrawionej<br>energii?<br> Dlatego Międzynarodówka Mózgów, zanim kiedykolwiek powstanie, musi się rozsypać!<br> - Jeśli chce pan pogadać z kimś, kto widział to na własne oczy...<br>był świadkiem.<br> To jest tu taki jeden... - rzekł markiz.<br> - Kto? - spytałem domyślając się, o czym mowa.<br> - On jeden pracował w tutejszym zakładzie podczas okupacji...<br> Ten kędzierzawy, siwy pielęgniarz, z wywiniętą wargą...<br> Wie pan, Tęgawek.<br> - Oberteufelführer? - zawołałem.<br> - Jak pan powiedział?... - zagadnął markiz wpatrując się we mnie<br>z zastanowieniem.<br> - To już nieważne... - mruknąłem speszony.<br> - Człowiek się myli.<br> - Dokuczył panu?<br> Skinąłem głową.<br> - Stara szkoła, wie