Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
granicy coś się zmieni, to bezrobotni ruszą szturmem na kasę zapomogową. A ona jest pusta. Ja rozumiem, że powinienem stać na straży prawa - tłumaczy wójt Ciechomski. - Ale niech najpierw ludzie w centrali zrozumieją, że na restrukturyzację tego regionu trzeba większych środków. Co ja mógłbym zaproponować tym bezrobotnym mrówkom?

Bazarek przy donicach huczy od polsko-rosyjskich komentarzy:

- Czy nowi z Braniewa i Lelkowa okażą się ludzcy, czy będą od razu trzepać?

- Będą trzepać, a potem zaraz przestaną. Poczekać trzeba.

- Zwolniono pograniczników, to dlaczego na stanowiskach zostali celnicy? Pani widziała, jakie chałupy pobudowali? Ile ziemi pod Bartoszycami wykupują? To wszystko za 1500 zł
granicy coś się zmieni, to bezrobotni ruszą szturmem na kasę zapomogową. A ona jest pusta. Ja rozumiem, że powinienem stać na straży prawa - tłumaczy wójt Ciechomski. - Ale niech najpierw ludzie w centrali zrozumieją, że na restrukturyzację tego regionu trzeba większych środków. Co ja mógłbym zaproponować tym bezrobotnym mrówkom?<br><br>Bazarek przy donicach huczy od polsko-rosyjskich komentarzy:<br><br>- Czy nowi z Braniewa i Lelkowa okażą się ludzcy, czy będą od razu trzepać?<br><br>- Będą trzepać, a potem zaraz przestaną. Poczekać trzeba.<br><br>- Zwolniono &lt;orig&gt;pograniczników&lt;/&gt;, to dlaczego na stanowiskach zostali celnicy? Pani widziała, jakie chałupy pobudowali? Ile ziemi pod Bartoszycami wykupują? To wszystko za 1500 zł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego