Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
ojca. - Phi!
- Za stary?
- Kuria nie zna takiego pojęcia. A w twoim wypadku tylko sami bardzo starzy ludzie będą ci mogli pomóc. Cunial, biedaczysko, choruje nam ostatnio i przeważnie siedzi poza Rzymem.
- Mógłbym dojechać. Ojciec bardzo na niego liczył. - Ja bym nie liczył. Powiem ci szczerze: Cunialowi pamięć już nie dopisuje. Kogo tam masz jeszcze?
Nie miałem. już nikogo. Zasmuciłem się.
- To znaczy, zostaję de Vos i Rigaud. Wystarczy. - Sądzi pan?
- Na pewno. Sprawa nie jest ciężka. Jest delikatna. Nie trzeba też robić koło niej dużo szumu. To by tylko mogło popsuć szanse. Czy już się gdzieś zwracałeś?
- Nie. Tylko do
ojca. &lt;page nr=24&gt; - Phi!<br>- Za stary?<br>- Kuria nie zna takiego pojęcia. A w twoim wypadku tylko sami bardzo starzy ludzie będą ci mogli pomóc. Cunial, biedaczysko, choruje nam ostatnio i przeważnie siedzi poza Rzymem. <br>- Mógłbym dojechać. Ojciec bardzo na niego liczył. - Ja bym nie liczył. Powiem ci szczerze: Cunialowi pamięć już nie dopisuje. Kogo tam masz jeszcze?<br>Nie miałem. już nikogo. Zasmuciłem się.<br>- To znaczy, zostaję de Vos i Rigaud. Wystarczy. - Sądzi pan?<br>- Na pewno. Sprawa nie jest ciężka. Jest delikatna. Nie trzeba też robić koło niej dużo szumu. To by tylko mogło popsuć szanse. Czy już się gdzieś zwracałeś?<br>- Nie. Tylko do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego