Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
obowiązani są składać raporta dotyczące przytrzymywanych żebraków oraz w ogóle z działalności mającej na celu położenie tamy żebraninie ulicznej".
Dało to skutek chwilowy. "Dawniejsze gromadne a bezwstydne upraszczanie się o jałmużnę dziś nie ma miejsca" - odnotował w parę miesięcy później Bolesław Prus w tygodniowej kronice, pisząc, że żebracy już nie dopominają się natrętnie o wspomożenie, tylko klęczą z miseczkami w rękach i modlą się.
Natomiast w roku następnym powrócili na dobre żebracy odesłani przedtem na prowincję i - by nie rzucać się w oczy stójkowym - obchodzili po jałmużnie warszawskie domy. Komisarze cyrkułowi, za pośrednictwem starszych dozorców policyjnych, zobowiązali wówczas stróżów domów, "aby ci
obowiązani są składać raporta dotyczące przytrzymywanych żebraków oraz w ogóle z działalności mającej na celu położenie tamy żebraninie ulicznej"&lt;/&gt;.<br>Dało to skutek chwilowy. &lt;q&gt;"Dawniejsze gromadne a bezwstydne upraszczanie się o jałmużnę dziś nie ma miejsca"&lt;/&gt; - odnotował w parę miesięcy później Bolesław Prus w tygodniowej kronice, pisząc, że żebracy już nie dopominają się natrętnie o wspomożenie, tylko klęczą z miseczkami w rękach i modlą się.<br>Natomiast w roku następnym powrócili na dobre żebracy odesłani przedtem na prowincję i - by nie rzucać się w oczy stójkowym - obchodzili po jałmużnie warszawskie domy. Komisarze cyrkułowi, za pośrednictwem starszych dozorców policyjnych, zobowiązali wówczas stróżów domów, &lt;q&gt;"aby ci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego