Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
i nagle rozpłakała się. - Może my ciebie skrzywdziliśmy, sieroto, może kto źle tobie życzył? Harujemy od rana do nocy, choć już niemłodzi jesteśmy, dla ciebie, dziecko, żeby twoje życie było lepsze od naszego. Chowamy ciebie niby jakie pańskie dziecko. Widzisz, że inne mają dwanaście lat i już pracują ciężko jak dorośli, nie znają, co to dzień świąteczny, a co budny, nawet na słoneczko czasu nie mają spojrzeć. A my tobie robotę letką wybieramy, i do szkoły chodzisz, i wychowanie masz, i jesz trzy razy dziennie... Siedziała jeszcze dłuższą chwilę, powstrzymując łkanie. Później wstała, uładziła zmierzwioną kołdrę i wróciła do kuchni, gdzie
i nagle rozpłakała się. - Może my ciebie skrzywdziliśmy, sieroto, może kto źle tobie życzył? Harujemy od rana do nocy, choć już niemłodzi jesteśmy, dla ciebie, dziecko, żeby twoje życie było lepsze od naszego. Chowamy ciebie niby jakie pańskie dziecko. Widzisz, że inne mają dwanaście lat i już pracują ciężko jak dorośli, nie znają, co to dzień świąteczny, a co budny, nawet na słoneczko czasu nie mają spojrzeć. A my tobie robotę letką wybieramy, i do szkoły chodzisz, i wychowanie masz, i jesz trzy razy dziennie... Siedziała jeszcze dłuższą chwilę, powstrzymując łkanie. Później wstała, uładziła zmierzwioną kołdrę i wróciła do kuchni, gdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego