Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
tracąc wiarę w moją prawdomówność, krzyknął :
- Łapać go! Nie zastanawiałem się długo. Rzuciłem się do ucieczki. Przebiegłem przez wał i ile sił w nogach puściłem się ścieżką przez las. Mimo że biegłem szybko, czułem za plecami oddechy goniących mnie falowców. Wyprzedzałem ich znacznie, bo na krótkim dystansie rzadko kto mi dorównywał. Wiedziałem jednak, że jeśli nie znajdę schronienia, to mnie dopadną, bo jest ich więcej. Musiałem się gdzieś skryć, ale nie wiedziałem gdzie. Wleźć na drzewo? Bez sensu, wejdą za mną! Ominąłem wzgórze, na którym stał radar, i przebiegłem obok agregatu prądotwórczego. Raptem zajaśniała mi w głowie myśl. Wróciłem do agregatu
tracąc wiarę w moją prawdomówność, krzyknął :<br>- Łapać go! Nie zastanawiałem się długo. Rzuciłem się do ucieczki. Przebiegłem przez wał i ile sił w nogach puściłem się ścieżką przez las. Mimo że biegłem szybko, czułem za plecami oddechy goniących mnie falowców. Wyprzedzałem ich znacznie, bo na krótkim dystansie rzadko kto mi dorównywał. Wiedziałem jednak, że jeśli nie znajdę schronienia, to mnie dopadną, bo jest ich więcej. Musiałem się gdzieś skryć, ale nie wiedziałem gdzie. Wleźć na drzewo? Bez sensu, wejdą za mną! Ominąłem wzgórze, na którym stał radar, i przebiegłem obok agregatu prądotwórczego. Raptem zajaśniała mi w głowie myśl. Wróciłem do agregatu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego