Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
Dobrze. Jak zwykle dobrze..." Włodkowi zdjęli paznokcie z palców u stóp. Nie może teraz wyjść z domu, bo palce są jeszcze niezagojone, krwawiące. Lekarze. Ona chce zrobić mu

gastroskopię na białej klinice... To wszystko nie jest proste... "Poczekaj. Widzisz?" "Co?" "Tego człowieka pełzającego po rynku na czworakach". Akurat podjeżdża następna dorożka i zasłania ten dziwny widok. Dokładnie w rejonie moich wcześniejszych obserwacji. Ona nic nie widzi, odchyla się, patrzy, zagląda, wreszcie spostrzega. Wygląda na to, że ten człowiek nie ma nóg od kolan i przypomina zwierzę pokryte czarną zakurzoną sierścią. Pełznie uparcie w stronę Szczepańskiej - pewnie z jednego stanowiska na drugie
Dobrze. Jak zwykle dobrze..." Włodkowi zdjęli paznokcie z palców u stóp. Nie może teraz wyjść z domu, bo palce są jeszcze niezagojone, krwawiące. Lekarze. Ona chce zrobić mu<br> &lt;page nr=148&gt;<br> gastroskopię na białej klinice... To wszystko nie jest proste... "Poczekaj. Widzisz?" "Co?" "Tego człowieka pełzającego po rynku na czworakach". Akurat podjeżdża następna dorożka i zasłania ten dziwny widok. Dokładnie w rejonie moich wcześniejszych obserwacji. Ona nic nie widzi, odchyla się, patrzy, zagląda, wreszcie spostrzega. Wygląda na to, że ten człowiek nie ma nóg od kolan i przypomina zwierzę pokryte czarną zakurzoną sierścią. Pełznie uparcie w stronę Szczepańskiej - pewnie z jednego stanowiska na drugie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego