Prezes Lipski - w Krakowie. Nie sposób pilnować codziennej roboty Zarządu Głównego na taki dystans, i z dyrektorskiego stolca do tego. <br>Wiceprezes Zaleski - zarobiony po uszy zawodową pracą: kieruje ZAKR-em. No i do tego przecie pisze. Owszem, poświęca czas i na tę społeczną pracę, tyle by nadawać kierunek, ale przecie dorywcze wysiłki najbardziej utalentowanego społecznika nie zastąpią rytmicznej pracy sprawnego zespołu administratorów - którego w TOZ nie ma. <br>Sekretarz generalny natomiast, Władysław Grudzień - już nie urzęduje. - <hi>Pyta pan, czemu ustąpiłem? Ano, za dużo tam niezgody, ludzie -nie zajmują się tym co trzeba, tylko zwalczają się nawzajem. Zawzięci. Ludzie starzy, widzi pan, mają