Pozdrowienia.<br><au>Ania ze Szczecina</></><br><br><div1><br><br><tit>Szanowna Redakcjo oraz Pani Magdaleno Ś.</><br>To, że chwytam za pióro i piszę do Waszego zacnego pisma, kierując ten tekst do jednej z Pań współpracownic, nie wynika z chęci polemiki. Chcecie - czytajcie, nie chcecie - nie czytajcie. Jednak sprawa trapi mnie <orig>okropecznie</>, co by uniknąć tu bardziej dosadnych stwierdzeń. Czytuję Cosmo sporadycznie, jednak za każdym razem bardzo wnikliwie. Fakt, to stwierdzam osobiście, jesteście jednym z nielicznych konkretnych magazynów dla kobiet. Numer wrześniowy - on to sprawił, że zawyłem wściekły, a i rozżalony jednocześnie. <orig>Czytawszy</> od okładki do okładki, musiałem natknąć się na artykuł Pani Magdaleny Środy "Czy Pani jest