Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
człowieka i dokonać
jego dokładnych oględzin. Pojął, że jest odkryty.

Z małych otworków rozmieszczonych w powierzchni
sztucznego kamienia, z którego uformowany był gzyms, poczęły
wydobywać się smużki dymu. Wyciekały jak błękitne
strumyki, rozpraszając się w przejrzyste obłoczki,
które jęły łączyć się ze sobą i mieszać.
Zawisająca w powietrzu ulotna mgiełka dosięgła Awaru,
otoczyła go i objęła. Poczuł ciężki, słodkawy
zapach, ogarnęła go senność, potem uczucie łagodnego
omdlenia i opuścił powieki.

16

Przez długi czas odczuwał rozwidnianie się, coraz większą
ilość światła, która spływała na zamknięte
powieki. Była to jasność pozbawiona ciepła i jakiejkolwiek
barwy poza bielą. Trwał tak, nie próbując
otworzyć
człowieka i dokonać <br>jego dokładnych oględzin. Pojął, że jest odkryty.<br><br> Z małych otworków rozmieszczonych w powierzchni <br>sztucznego kamienia, z którego uformowany był gzyms, poczęły <br>wydobywać się smużki dymu. Wyciekały jak błękitne <br>strumyki, rozpraszając się w przejrzyste obłoczki, <br>które jęły łączyć się ze sobą i mieszać. <br>Zawisająca w powietrzu ulotna mgiełka dosięgła Awaru, <br>otoczyła go i objęła. Poczuł ciężki, słodkawy <br>zapach, ogarnęła go senność, potem uczucie łagodnego <br>omdlenia i opuścił powieki.<br><br> 16<br><br>Przez długi czas odczuwał rozwidnianie się, coraz większą <br>ilość światła, która spływała na zamknięte <br>powieki. Była to jasność pozbawiona ciepła i jakiejkolwiek <br>barwy poza bielą. Trwał tak, nie próbując <br>otworzyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego