Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.10 (8)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
To nie ja. Gdy przyszedłem do domu, dziecko było już martwe - mówi. Policja nie daje temu wiary, tym bardziej że Turek jest poszukiwany przez Interpol.
ANDRZEJ KANIEWSKI

Nie trzeba nam kolejnego Panasa
Doskonale pamiętamy początek roku w służbie zdrowia. W większości województw nieczynne gabinety lekarskie, miliony pacjentów pozostawionych - w sensie dosłownym - na lodzie. A wszystko dlatego, że minister zdrowia i szef Narodowego Funduszu Zdrowia nie chcieli dogadać się z protestującymi lekarzami.
Okazało się, że w dniu, gdy zziębnięci pacjenci całowali klamki zamkniętych przychodni, Krzysztof Panas bawił na polowaniu w Bieszczadach. To dobrze pokazuje, jak wywiązywał się ze swoich obowiązków wobec milionów
To nie ja. Gdy przyszedłem do domu, dziecko było już martwe&lt;/&gt; - mówi. Policja nie daje temu wiary, tym bardziej że Turek jest poszukiwany przez Interpol.<br>&lt;gap&gt;&lt;au&gt;ANDRZEJ KANIEWSKI&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;Nie trzeba nam kolejnego Panasa&lt;/&gt;<br>Doskonale pamiętamy początek roku w służbie zdrowia. W większości województw nieczynne gabinety lekarskie, miliony pacjentów pozostawionych - w sensie dosłownym - na lodzie. A wszystko dlatego, że minister zdrowia i szef Narodowego Funduszu Zdrowia nie chcieli dogadać się z protestującymi lekarzami.<br>Okazało się, że w dniu, gdy zziębnięci pacjenci całowali klamki zamkniętych przychodni, Krzysztof Panas bawił na polowaniu w Bieszczadach. To dobrze pokazuje, jak wywiązywał się ze swoich obowiązków wobec milionów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego