Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 42
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
linie weszli w ścianę, pogoda się załamała. Szli przez potoki wody spływające ścianą, w której rozpoczęła się walka o życie rannego taternika. Oto opis akcji z książki M. Zaruskiego, Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe: Ciężko, jak skazańcy posuwaliśmy się dalej do góry, gdyż byliśmy już strasznie strudzeni, aż łagodniejszym nieco upłazkiem dostaliśmy się pod ścianę turni szczytowej. Tam zatrzymaliśmy się odpocząć. Dzieliło nas od Szulakiewicza w powietrznej linii jakieś 80 metrów. O posiłku nie było mowy. O tem, żeby usiąść, nikt również nie myślał. Staliśmy tedy i stojąc spali. Klimek, wypocząwszy nieco, wzniósł się parę metrów na żeberko, pod którem staliśmy i
linie weszli w ścianę, pogoda się załamała. Szli przez potoki wody spływające ścianą, w której rozpoczęła się walka o życie rannego taternika. Oto opis akcji z książki M. Zaruskiego, Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe: Ciężko, jak skazańcy posuwaliśmy się dalej do góry, gdyż byliśmy już strasznie strudzeni, aż łagodniejszym nieco upłazkiem dostaliśmy się pod ścianę turni szczytowej. Tam zatrzymaliśmy się odpocząć. Dzieliło nas od Szulakiewicza w powietrznej linii jakieś 80 metrów. O posiłku nie było mowy. O <dialect>tem</>, żeby usiąść, nikt również nie myślał. Staliśmy tedy i stojąc spali. <gap> Klimek, wypocząwszy nieco, wzniósł się parę metrów na żeberko, pod <dialect>którem</> staliśmy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego