wymowny komentarz osądza, dopełnia, stawia czerwone wykrzykniki i kropki. Tego komentarza ty chyba również nie pomijasz.</><br><br><div sex="m" year="1942"><br><br> VI [Warszawa]<br><br> Drogi Czesławie, <br> gdy mowa o tak zwanych sprawach pryncypialnych, jak Bóg, norma etyczna, wieczność, sumienie itp., przychwytuję nieraz w sobie odruch zniecierpliwienia. Nie jest on dość naglący, abym dyskusji prowadzić nie mógł, dostatecznie jednak zaakcentowany, abym wśród rozważań tego typu nie odczuwał pewnego - powiedzmy ogólnikowo - fałszu. Wynika to zdaje się z tego, że nie jestem typowym intelektualistą. Aby uniknąć nieporozumień od razu zaznaczę, że za typowego intelektualistę uważam człowieka, który poznawczą pracę umysłu uznaje za wartość wystarczającą samą w sobie. Otóż wyznaję, że