zwany preorientacyjny, nie będzie on przesądzał o przyszłych losach uczniów, będzie tylko ustalał czego on się w gimnazjum nauczył i to będzie pozwalało liceum zorientować się, co umie kandydat. <br>Minister Handke optymistycznie zakłada, że licea powiedzą, przyjmujemy od takich lub takich tak wysokich wyników egzaminu preorientacyjnego, ale jeśli licea będą dostawać pieniądze w zależności od tego, ilu będą mieć uczniów, będą brać ich jak najwięcej, a w tej masie, na pewno, będzie o wiele więcej nieuków niż przedstawicieli elity umysłowej, i poziom się zaniży. <br>Ja się zgadzam z panem profesorem Dołowym, że upowszechnianie oświaty zawsze się wiąże z pewnym obniżeniem poziomu