głową na znak, że jeszcze jeden wesoły rzezimieszek przyda się na tym radosnym świecie. Adaś oznajmił, że się zwie Cisowski, co zapewne nikomu nie będzie wadziło, więc i oni wymienili z kolei swoje nazwiska.<br>- Niemczewscy?... Gilewicz?... Kropka?... - zdumiał się Adaś. - Zaraz, zaraz. Coś mi się zdaje, szlachetni mężowie, i ty, dostojna pani, że ja już gdzieś słyszałem te świetne nazwiska, kiedyś i teraz, bardzo niedawno... Za pozwoleniem! Czy ten dwór na prawo to Głodowće, a ten na lewo Wiliszki?<br>- Tak jest! - rzekła panna z odrapanymi kolanami. - Wszystkie te nazwiska zna pan zapewne z książki Makuszyńskiego "Złamany miecz".<br>- Prawda! - zawołał Adaś.<br>- Użył