Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
falującym od wielodniowego niejedzenia mózgiem, wariata miotanego sprzecznymi emocjami z jednej skrajności w drugą. Aliści przy tym wszystkim jednocześnie człowieka instynktownie usiłującego żyć w zgodzie z samym sobą: z kapryśnym rytmem pisarskich natchnień, z naiwnie patetycznym celebrowaniem godności osobistej, z odruchami niezgody na zło, z wyidealizowanymi rojeniami miłosnymi. Epizody, których doświadcza, są projekcją stanów jego duszy, wewnętrznej szamotaniny, głodu niekłamanych wartości, mocowania się ze słabościami. I tak też są grane przez komparsów - piano, w ściszeniach, służebnie, jak partie orkiestrowe, które mają nade wszystko uwypuklić pasaże solisty. Trzeba patrzeć uważnie, by spostrzec, że zadania niektórych drugoplanowych postaci przekraczają wymiar dosłowny - choćby wtedy
falującym od wielodniowego niejedzenia mózgiem, wariata miotanego sprzecznymi emocjami z jednej skrajności w drugą. Aliści przy tym wszystkim jednocześnie człowieka instynktownie usiłującego żyć w zgodzie z samym sobą: z kapryśnym rytmem pisarskich natchnień, z naiwnie patetycznym celebrowaniem godności osobistej, z odruchami niezgody na zło, z wyidealizowanymi rojeniami miłosnymi. Epizody, których doświadcza, są projekcją stanów jego duszy, wewnętrznej szamotaniny, głodu niekłamanych wartości, mocowania się ze słabościami. I tak też są grane przez <orig>komparsów</> - piano, w ściszeniach, służebnie, jak partie orkiestrowe, które mają nade wszystko uwypuklić pasaże solisty. Trzeba patrzeć uważnie, by spostrzec, że zadania niektórych drugoplanowych postaci przekraczają wymiar dosłowny - choćby wtedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego