ją głosić, choćby "trudna była ta mowa", i trzeba "nastawać w porę i nie w porę". Oczywiście, nie znaczy to, by ignorować różnorodne opinie, ale one są najczęściej faktem socjologicznym, a nie teologicznym.<br>Bardzo często w związku z tym stawia się następujące pytanie: dlaczego Kościół hierarchiczny, który nie ma praktycznego doświadczenia w dziedzinie seksualnej, nie przyjmuje do wiadomości zdania znacznej części katolików świeckich, którzy tę opinię opierają na bezpośrednim doświadczeniu?<br>Przede wszystkim trzeba dodać, że ogromna część katolików świeckich zajmuje się tą tematyką w Kościele. Są oni profesorami seksuologii, psychologii, psychiatrii, socjologii, piszą książki, organizują seminaria, poradnie, kursy, prowadzą katechezy na