celebrowanie własnego w niej udziału, w delektowanie się własną "historycznością".<br><gap><br> - przypomina sobie Marian Terlecki szukając głębszego sensu doświadczenia, na które złożyła się obecność w pacyfikowanej Stoczni Gdańskiej, ucieczka przed aresztowaniem, monotonia ukrywania się.<br> Ostatecznie sens ten odkrywa autor w odzyskaniu poczucia własnej realności, rozumianej jako odnalezienie się na szlaku polskiego doświadczenia historycznego, co pozwala mu między innymi rozumieć Zapiski więzienne Stefana Wyszyńskiego...<br> Jednostkowy głos, świadectwo indywidualnego przeżycia tego ponurego czasu, można odnaleźć raczej w zapisach, których autorzy albo unikają spetryfikowanych wyznaczników "historyczności", albo potrafią ukazać klęskę przez pryzmat prywatnego nieszczęścia. Okazuje się, że można było, będąc nawet znanym i ofiarnym działaczem