Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
pewno nikt nie zobaczył.
Na chwilę zapadło milczenie. Cztery osoby wytężały pamięć wzrokową, przypominając sobie szczegóły rynku, ratusza i okolicznych zabudowań. - Też proste - powiedział nagle Lesio w natchnieniu. - Niech nas nawet zobaczą, grunt, żeby nas nie poznali.
- Znów garby? - zainteresował się Karolek.
- Niegłupio mówi - rzekł Janusz w zamyśleniu.- Wykorzystujmy nabyte doświadczenia. Z napadem na pociąg nikt nas nie skojarzył, a wiemy, że milicja tam była. Trzeba się jakoś przebrać...
- Lepiej - przerwała Barbara.- Trzeba się przebrać tak, żeby w razie czego wzięli nas za kogo innego. Za kogoś, kto ma prawo tam przebywać.
- Nocny stróż czy coś w tym rodzaju?...
Myśl wszystkim
pewno nikt nie zobaczył. <br>Na chwilę zapadło milczenie. Cztery osoby wytężały pamięć wzrokową, przypominając sobie szczegóły rynku, ratusza i okolicznych zabudowań. - Też proste - powiedział nagle Lesio w natchnieniu. - Niech nas nawet zobaczą, grunt, żeby nas nie poznali.<br>- Znów garby? - zainteresował się Karolek.<br>- Niegłupio mówi - rzekł Janusz w zamyśleniu.- Wykorzystujmy nabyte doświadczenia. Z napadem na pociąg nikt nas nie skojarzył, a wiemy, że milicja tam była. Trzeba się jakoś przebrać...<br>- Lepiej - przerwała Barbara.- Trzeba się przebrać tak, żeby w razie czego wzięli nas za kogo innego. Za kogoś, kto ma prawo tam przebywać.<br>- Nocny stróż czy coś w tym rodzaju?...<br>Myśl wszystkim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego