ale przyznasz, że to żaden wybór. Chociaż jednak bardziej bolało to uderzenie w drzwiach. Głowa jest, wbrew pozorom, bardziej czułym organem, zwłaszcza że tym razem nie miałem na to żadnego wpływu. Po prostu cios z zaskoczenia. Wtedy o tym nie myślałem, ale w tych sytuacjach była jeszcze jedna współzależność, bardziej dotkliwie dotycząca ciebie niż mnie. Ja spotkałem się tego wieczoru z tą poprzednią, a ty, nie wiedząc nawet o tym, byłeś, przynajmniej z wyglądu, wariantem poprzedniego. Poza tym tak się jakoś złożyło, że niedługo stałeś się poprzednim, tak jak ja. Kolejna koincydencja, współzależność czy może równoległość naszych losów. Można by tak