września 1939 r. został przez społeczeństwo i wojsko odczytany jednoznacznie, to nagłe wkroczenie Armii Czerwonej, w warunkach trwającej już trzeci tydzień wojny, spowodowało wielką dezorganizację. Znaczna część zaskoczonych nagle oddziałów nie miała pełnej świadomości rzeczywistych celów wojsk interwencyjnych. Niektórzy ulegli propagandowej dezinformacji, jakoby Rosjanie przyszli pomagać bić Niemców. Zjawisko to dotyczyło nie tylko szeregowych żołnierzy, ale także ich dowódców i to często bardzo wysokiego szczebla.<br>Przykładem skrajnej naiwności była postawa dowódcy obrony Lwowa gen. Władysława Langnera, który jeszcze 20 września wierzył m. in. w to, że &lt;q&gt;pod Winnikami dochodzi w godzinach popołudniowych do starcia między Niemcami a bolszewikami. Kilka czołgów bolszewickich