Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
tylko w jednym. Oficer bardzo chciał coś dla nas zrobić, ale nie wiedział co. Myśmy też nie wiedzieli. Patrzyliśmy na niego tak samo bezradnie, jak on na nas. Zostawił mnie u Dołgopoluków. Powiedział, że po wojnie się mną zaopiekuje. Miał wrócić następnego dnia i przywieźć nam wojskowy prowiant, ale Hitler dowiedział się, że w Rożyszczu zmartwychwstają Żydzi, i skierował swoje wojsko z powrotem.

Uciekaliśmy polnymi drogami. Ktoś narzucił na mnie długie, ciężkie palto. Przewracałam się i zostawałam w tyle. Zrzuciłam kamasze, a potem i to palto. Z tyłu szczekały karabiny, z góry warczały samoloty, chowałam się w krzakach i rowach. Dobiegliśmy
tylko w jednym. Oficer bardzo chciał coś dla nas zrobić, ale nie wiedział co. Myśmy też nie wiedzieli. Patrzyliśmy na niego tak samo bezradnie, jak on na nas. Zostawił mnie u Dołgopoluków. Powiedział, że po wojnie się mną zaopiekuje. Miał wrócić następnego dnia i przywieźć nam wojskowy prowiant, ale Hitler dowiedział się, że w Rożyszczu zmartwychwstają Żydzi, i skierował swoje wojsko z powrotem.<br><br>Uciekaliśmy polnymi drogami. Ktoś narzucił na mnie długie, ciężkie palto. Przewracałam się i zostawałam w tyle. Zrzuciłam kamasze, a potem i to palto. Z tyłu szczekały karabiny, z góry warczały samoloty, chowałam się w krzakach i rowach. Dobiegliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego