Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
Istotnie! Jeśli nie chciałem się spóźnić, musiałem zaraz lecieć. "Biedny Piolanti - pomyślałem - to w takie on się wpakował kłopoty!" - Film był przyjemny, amerykański, o żywej akcji. Śledząc ją o własnych troskach się zapominało, a cóż dopiero o cudzych. Po kinie poszedłem wprost do domu. Od służącego, który jeszcze nie spał, dowiedziałem się, że pan Campilli wrócił z Abruzzów, ale od razu wyjechał na całą niedzielę do Ostii. Przypominając sobie jego prośbę czy też przestrogę, zakomunikowałem służącemu, że pomimo niedzieli śniadanie zjem o zwykłej porze, potem pójdę do kościoła. Wybrałem nie bardzo dalekiego Św. Onufrego, od którego zaczyna się najpiękniejszy spacer po
Istotnie! Jeśli nie chciałem się spóźnić, musiałem zaraz lecieć. "Biedny Piolanti - pomyślałem - to w takie on się wpakował kłopoty!" - Film był przyjemny, amerykański, o żywej akcji. Śledząc ją o własnych troskach się zapominało, a cóż dopiero o cudzych. Po kinie poszedłem wprost do domu. Od służącego, który jeszcze nie spał, dowiedziałem się, że pan Campilli wrócił z Abruzzów, ale od razu wyjechał na całą niedzielę do Ostii. Przypominając sobie jego prośbę czy też przestrogę, zakomunikowałem służącemu, że pomimo niedzieli śniadanie zjem o zwykłej porze, potem pójdę do kościoła. Wybrałem nie bardzo dalekiego Św. Onufrego, od którego zaczyna się najpiękniejszy spacer po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego