Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
się to zdarzyć. Zdaję sobie sprawę z fascynacji, jakie wywołuje świat filmu i zawód aktora. Jesteśmy swojego rodzaju towarem. Trzeba się do tego po prostu przyzwyczaić.
Czyżby więc Joseph naprawdę nie miał w sobie nic z postaci, które do tej pory zagrał - nieuleczalnych romantyków, zdolnych do wielkich miłości?
- Niewątpliwie, jakaś doza romantyzmu gdzieś się we mnie kryje, przynajmniej taką mam nadzieję. Ale proszę, nie pytaj mnie o najbardziej romantyczną rzecz, jaką w życiu zrobiłem. Ja tego po prostu nie wiem.
Jedno jest pewne. O uroku i talencie Josepha Fiennesa słychać coraz więcej po obu stronach oceanu.
Niebawem będziemy go mogły podziwiać
się to zdarzyć. Zdaję sobie sprawę z fascynacji, jakie wywołuje świat filmu i zawód aktora. Jesteśmy swojego rodzaju towarem. Trzeba się do tego po prostu przyzwyczaić.<br>Czyżby więc Joseph naprawdę nie miał w sobie nic z postaci, które do tej pory zagrał - nieuleczalnych romantyków, zdolnych do wielkich miłości? <br>- Niewątpliwie, jakaś doza romantyzmu gdzieś się we mnie kryje, przynajmniej taką mam nadzieję. Ale proszę, nie pytaj mnie o najbardziej romantyczną rzecz, jaką w życiu zrobiłem. Ja tego po prostu nie wiem. <br>Jedno jest pewne. O uroku i talencie Josepha Fiennesa słychać coraz więcej po obu stronach oceanu. <br>Niebawem będziemy go mogły podziwiać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego