A Szczęsny z Korbalem, naprawiwszy u siebie szkody po nocnej katastrofie, zabrali się do stawiania pieca.<br>Przy tej robocie zastał ich pan radca.<br>Radca wiele słyszał o Kozłowie, nieraz podpisywał kwity, na place dla bezdomnych przy rogatkach miejskich, ale nigdy tam jeszcze nie był. Kiedy więc zgłosił się do niego dozorca terenów miejskich, Kozłowski Feliks, po podpis na dziewięciu nowych kwitkach, radca bryczkę zawołał i z Kozłowskim na miejsce pojechał.<br>- To to jest, powiadacie, "arka"? - pytał się radca zaglądając <page nr=66> do środka. -A Noe? A gdzie jest w takim razie Noe ?<br>- Noe, panie dziejku, za panem stoi - odparł Korbal zgarniając o kant