myślenia, obecny wyraźnie w "Religion", nazywam w swej niewiedzy, czy też wiedzy bardzo amatorskiej, erazmiańską koncepcją chrześcijaństwa.<br> Zgadzam się w zupełności z uwagą p. Tarnowskiego, iż jest to książka niedialogiczna, że prezentuje dwa nieprzenikalne monologi. I znów wracam do aspektu, o którym mówiłem: mamy tu - między innymi - do czynienia z dramatyzującą organizacją tekstu, tj. aspektem estetycznym i perswazyjnym. Przecież napisana jako dialog, musiałaby książka "Religion" wyglądać inaczej. Proszę zwrócić uwagę, że jest to ciekawy i rzadko stosowany chwyt. Na ogół uważa się, że to właśnie dialog pozwala na osiągnięcie dramatyzmu - tu na odwrót, dramatyczność spięcia zorganizowana jest przez zestawienie dwóch monologów