Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
na zbity łeb po schodach. Wont, bydlę!
Słychać było błagalny głos, łomot walącego się ciała, krzyk i trzask drzwi. Mieciek wrócił i zaczął wymyślać Dziadzi:
- Skądżeś się pan tu wziął z tym łachudrą. Do nagłej śmierci, co oni robią z domu! Matka to tylko mnie wymyślać potrafi, a tu takie draństwa znosi! - Do Zygmunta: - Kogo ty tu sprowadzasz do tego domu, co, sam tu jesteś? Już ja tych twoich literatów przepędzę!
- Zamknij pysk, szczeniaku jeden! Głupi gówniarzu, będziesz mi tu gości obrażał. A ty, Dziadzia, skąd wziąłeś tego bydlaka?
- ...Pomyłka... fatalna omyłka... Zdemaskowany. Och! Wmówił we mnie... że Francuz... czaszka... sztorm
na zbity łeb po schodach. Wont, bydlę!<br>Słychać było błagalny głos, łomot walącego się ciała, krzyk i trzask drzwi. Mieciek wrócił i zaczął wymyślać Dziadzi:<br>- Skądżeś się pan tu wziął z tym łachudrą. Do nagłej śmierci, co oni robią z domu! Matka to tylko mnie wymyślać potrafi, a tu takie draństwa znosi! - Do Zygmunta: - Kogo ty tu sprowadzasz do tego domu, co, sam tu jesteś? Już ja tych twoich literatów przepędzę!<br>- Zamknij pysk, szczeniaku jeden! Głupi gówniarzu, będziesz mi tu gości obrażał. A ty, Dziadzia, skąd wziąłeś tego bydlaka?<br>- ...Pomyłka... fatalna omyłka... Zdemaskowany. Och! Wmówił we mnie... że Francuz... czaszka... sztorm
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego