dla tych ścierw! Nie będziemy gadać niepotrzebnych rzeczy - nie!<br> I CZELADNIK<br> przerywa mu<br>Czy wy byście mieli odwagę zabić ją?<br> II Czeladnik przestaje kuć podeszwy i pilnie nasłuchuje<br> SAJETAN<br>Dawniej tak - teraz nie! Hej!<br> Wywija młotem<br><page nr=250><br> II CZELADNIK<br>Nie mówcie tak ciągle "hej", bo mnie to drażni.<br> SAJETAN<br>Mnie gorzej drażni, że buty dla nich robię. Ja, który mógłbym być prezydentem, królem tłumu - choć chwilę, choć jedną małą chwilkę. Lampiony, girlandy i słowa, wokół lampionów głów, a ja, nędzny, brudny wszarz ze słońcem w piersi, błyszczącym jak tarcza złota Heliodora, jak sto Aldebaranów i Weg - ja nie umiem mówić. Hej!<br> Wywija