Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
nią jakiś przygodny pasażer, Francuz. Dał jej swój bilet wizytowy, ale gdzieś go zgubiła. Bezskutecznie przetrząsnęliśmy torebkę. Biletu nie było.
Cała ta przygoda pozostawiła w psychice Kiry głęboki uraz. Zaczęła bać się panicznie podobnych niezamierzonych wypraw. Szczególnie zaś gnębiły ją objawy luk pamięciowych.
- Nie pamiętam! Nic sobie nie przypominam! Nie dręcz mnie pytaniami! - wołała głosem pełnym rozpaczy, gdy nakłaniałem ją do odtworzenia łańcucha przyczynowego radomskiej eskapady.
Nazajutrz dowiedziałem się, że dr Sarnowski, prowadząc swego Wartburga, wpadł w poślizg i rozbił się o drzewo. Pomimo natychmiastowej pomocy nie udało się go uratować. Po tym wypadku napisałem do prasy artykuł o konieczności przeprowadzania
nią jakiś przygodny pasażer, Francuz. Dał jej swój bilet wizytowy, ale gdzieś go zgubiła. Bezskutecznie przetrząsnęliśmy torebkę. Biletu nie było.<br>Cała ta przygoda pozostawiła w psychice Kiry głęboki uraz. Zaczęła bać się panicznie podobnych niezamierzonych wypraw. Szczególnie zaś gnębiły ją objawy luk pamięciowych.<br>- Nie pamiętam! Nic sobie nie przypominam! Nie dręcz mnie pytaniami! - wołała głosem pełnym rozpaczy, gdy nakłaniałem ją do odtworzenia łańcucha przyczynowego radomskiej eskapady.<br>Nazajutrz dowiedziałem się, że dr Sarnowski, prowadząc swego Wartburga, wpadł w poślizg i rozbił się o drzewo. Pomimo natychmiastowej pomocy nie udało się go uratować. Po tym wypadku napisałem do prasy artykuł o konieczności przeprowadzania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego