Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
przewrotnym stworzeniem jak pani.
- Musi pan jak najprędzej wyzdrowieć. Będziesz przychodził do mnie, postaram się przekonać cię do siebie. W gruncie rzeczy mam dla ciebie wiele tkliwości, mój mały.
- Najlepiej będzie, jeśli pani pójdzie sobie i zostawi mnie samego. Jest mi pani bardziej niż obojętna. Czuję się bardzo źle i dręczy mnie widok pani.
- Ach, kochany, jakże uroczy jesteś w swoim gniewie. Lżyj mnie, to tak rozkosznie być obrażaną przez ciebie, czuje się mężczyznę!
- Proszę w tej chwili wyjść, dziwko bez ambicji! Przyszłaś tu jeszcze kpić ze mnie! Wynoś się do jasnej cholery!
- To ty tak naprawdę? Czy sądzisz, że nie
przewrotnym stworzeniem jak pani.<br>- Musi pan jak najprędzej wyzdrowieć. Będziesz przychodził do mnie, postaram się przekonać cię do siebie. W gruncie rzeczy mam dla ciebie wiele tkliwości, mój mały.<br>- Najlepiej będzie, jeśli pani pójdzie sobie i zostawi mnie samego. Jest mi pani bardziej niż obojętna. Czuję się bardzo źle i dręczy mnie widok pani.<br>- Ach, kochany, jakże uroczy jesteś w swoim gniewie. Lżyj mnie, to tak rozkosznie być obrażaną przez ciebie, czuje się mężczyznę!<br>- Proszę w tej chwili wyjść, dziwko bez ambicji! Przyszłaś tu jeszcze kpić ze mnie! Wynoś się do jasnej cholery!<br>- To ty tak naprawdę? Czy sądzisz, że nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego