po gościu przejechali, nie ma co.<br>Zaniechała ćwiczeń. Odwróciła się do męża, spojrzała na ekran.<br>- Claymore'owi do reszty popieprzyło się we łbie - mruknęła.<br>- Niezły przyjemniaczek, prawda?<br>Wstała, podeszła do Petera i spojrzała ponad głową męża w zamrożone w zimnym świetle monitora oblicze Muchobójcy. Patrzyła tak i patrzyła, aż wstrząsnął nią dreszcz. Założyła ręce na piersi, skuliła się; przysiadłszy pod ścianą, podciągnęła nogi pod brodę, jakby w obronie przed nagłym przypływem zimnego powietrza, choć przecież na Morrisonie panował zawsze jednakowy duszny upał, niezależnie od pory księżycowego dnia - gdyby spojrzała teraz na termometr, z pewnością odczytałaby nie mniej niż trzydzieści pięć stopni Celsjusza