Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
dogmaty!
Pocieszając mnie w ten sposób, uśmiechnął się lekko, cierpko. A w mojej głowie czy sercu jedno i to samo w kółko: odrywają mnie od moich pieczęci, odcinają mnie od ustalenia czy, jeśli kto woli, naukowego odkrycia, na którego tropie się znajdowałem! Pchany żalem, uporem, zniżyłem się do prośby o drobną w końcu grzeczność, a mianowicie, bym mógł jeszcze popracować w Bibliotece przez dzisiejsze przedpołudnie.
- Skoro już ta jestem - powiedziałem.
- Owszem - zgodził się bez entuzjazmu i dodał: Ale a propos. Kartę wstępu do Biblioteki, którą wypisałem, zechce mi pan łaskawie zwrócić. Dla porządku.
Położyłem kartę na biurku. Don Corsi wstał. Przy
dogmaty!<br>Pocieszając mnie w ten sposób, uśmiechnął się lekko, cierpko. A w mojej głowie czy sercu jedno i to samo w kółko: odrywają mnie od moich pieczęci, odcinają mnie od ustalenia czy, jeśli kto woli, naukowego odkrycia, na którego tropie się znajdowałem! Pchany żalem, uporem, zniżyłem się do prośby o drobną w końcu grzeczność, a mianowicie, bym mógł jeszcze popracować w Bibliotece przez dzisiejsze przedpołudnie.<br>- Skoro już ta jestem - powiedziałem.<br>- Owszem - zgodził się bez entuzjazmu i dodał: Ale a propos. Kartę wstępu do Biblioteki, którą wypisałem, zechce mi pan łaskawie zwrócić. Dla porządku.<br>Położyłem kartę na biurku. Don Corsi wstał. Przy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego