Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
więc wstaje, żegnamy się, szczęść Boże, szczęść Boże, a ja zostaję z kartą kredytową w ręku i świadomością, że jestem gnojem, głupim inteligenckim gnojem.

godzina 12.03

Wsiadam do alfy i z radością zagłębiam się w dobrze wymodelowany fotel obejmujący moje lędźwie, zapinam pas i myślę, że to jednak nieuleczalne - drobne przyjemności: dwa i pół litra pod maską dające siedem sekund do setki, niski gang silnika, skórzana tapicerka. Nie da rady, można sobie ironizować i wszyscy to czynimy, ale luksus daje radochę. W szczególności nam, wyposzczonym.
Zerkam na zegarek: minęło południe. Ha! W czasach stanu wojennego co dzień o dwunastej odmawiałem
więc wstaje, żegnamy się, szczęść Boże, szczęść Boże, a ja zostaję z kartą kredytową w ręku i świadomością, że jestem gnojem, głupim inteligenckim gnojem. <br><br>godzina 12.03<br><br>Wsiadam do alfy i z radością zagłębiam się w dobrze wymodelowany fotel obejmujący moje lędźwie, zapinam pas i myślę, że to jednak nieuleczalne - drobne przyjemności: dwa i pół litra pod maską dające siedem sekund do setki, niski gang silnika, skórzana tapicerka. Nie da rady, można sobie ironizować i wszyscy to czynimy, ale luksus daje radochę. W szczególności nam, wyposzczonym. <br>Zerkam na zegarek: minęło południe. Ha! W czasach stanu wojennego co dzień o dwunastej odmawiałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego