Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
które było wysokie i pożółkłe, ciężkie kłosy schylały głowy, co jakiś czas Zuzanna czuła na policzku ich muśnięcia. A potem zjeżdżali stromym zboczem ku rzece, która lśniła w słońcu jak rybia łuska. Pan Jedlicki zatrzymał konia, wysiedli. Zuzanna weszła do wody, brodząc po kostki, widziała żółte pokryte kamykami dno.
W drodze powrotnej odważyła się już z nim rozmawiać.
- Czy pan zna mojego ojca? - spytała w pewnej chwili.
- Znam. Nawet bardzo dobrze. Razem chodziliśmy do szkoły. Ja ściągałem od niego na klasówkach z matematyki, a on ode mnie z polskiego. Siedzieliśmy w jednej ławce.
Poczuła nagłą ulgę. I jakoś polubiła tego swojego
które było wysokie i pożółkłe, ciężkie kłosy schylały głowy, co jakiś czas Zuzanna czuła na policzku ich muśnięcia. A potem zjeżdżali stromym zboczem ku rzece, która lśniła w słońcu jak rybia łuska. Pan Jedlicki zatrzymał konia, wysiedli. Zuzanna weszła do wody, brodząc po kostki, widziała żółte pokryte kamykami dno. <br>W drodze powrotnej odważyła się już z nim rozmawiać. <br>- Czy pan zna mojego ojca? - spytała w pewnej chwili. <br>- Znam. Nawet bardzo dobrze. Razem chodziliśmy do szkoły. Ja ściągałem od niego na klasówkach z matematyki, a on ode mnie z polskiego. Siedzieliśmy w jednej ławce.<br>Poczuła nagłą ulgę. I jakoś polubiła tego swojego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego