Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
nie przyszli. Mogliśmy pracować spokojnie. Zastanawiałem się, co oni od nas chcieli. Pewnie denerwowało ich, że to nie im chce się pracować po godzinach. Ale jeżeli ja i Chudy chcieliśmy zarobić, rzecz jasna musieliśmy wynaleźć jakiś sposób. Jeżeli oni chcieli zarobić, to przecież też mogli wziąć łopaty i iść na drogę. Nikt im nie bronił. Po kilku dniach przyszło do nas kilku ludzi na popołudniową pracę i od tej pory nikt już nie wspominał o tamtym wypadku z Bykiem. Budowa drogi szła powoli, ale do baraku mieliśmy z każdym dniem dalej. Po miesiącu - prawie godzinę drogi.
Wtedy to - pamiętam, że cały
nie przyszli. Mogliśmy pracować spokojnie. Zastanawiałem się, co oni od nas chcieli. Pewnie denerwowało ich, że to nie im chce się pracować po godzinach. Ale jeżeli ja i Chudy chcieliśmy zarobić, rzecz jasna musieliśmy wynaleźć jakiś sposób. Jeżeli oni chcieli zarobić, to przecież też mogli wziąć łopaty i iść na drogę. Nikt im nie bronił. Po kilku dniach przyszło do nas kilku ludzi na popołudniową pracę i od tej pory nikt już nie wspominał o tamtym wypadku z Bykiem. Budowa drogi szła powoli, ale do baraku mieliśmy z każdym dniem dalej. Po miesiącu - prawie godzinę drogi.<br>Wtedy to - pamiętam, że cały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego