Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
sobą na dalekim planie autentyczny model, na bliższym zaś wiekową, opuszczoną, chylącą się ku upadkowi, pomalowaną w zamazane kropki stodołę. Wokół roztaczała się niewielka, spadzista łączka, a tuż u stóp drabiny zaczynały się pierwsze zabudowania miasteczka.
Starannie wykańczał portrety przodków na gotyckiej ścianie i odwracając się od nich w kierunku dropiatej stodoły, powtarzał szarpiący serce tekst:
- Kwiecie mój, czemuż mnie wzgardą obdarzasz? Nie odwracaj lubego oblicza!...
Na taką właśnie chwilę trafił naczelny inżynier przygnany niepokojem mniej własnym, a bardziej kierownika pracowni, który, jego zdaniem, popadł w nieuzasadnioną, histeryczną panikę. Przyjechał samochodem Stefana, dzięki czemu miał swobodę ruchów na całym terenie. Nie
sobą na dalekim planie autentyczny model, na bliższym zaś wiekową, opuszczoną, chylącą się ku upadkowi, pomalowaną w zamazane kropki stodołę. Wokół roztaczała się niewielka, spadzista łączka, a tuż u stóp drabiny zaczynały się pierwsze zabudowania miasteczka.<br>Starannie wykańczał portrety przodków na gotyckiej ścianie i odwracając się od nich w kierunku dropiatej stodoły, powtarzał szarpiący serce tekst:<br>- Kwiecie mój, czemuż mnie wzgardą obdarzasz? Nie odwracaj lubego oblicza!...<br>Na taką właśnie chwilę trafił naczelny inżynier przygnany niepokojem mniej własnym, a bardziej kierownika pracowni, który, jego zdaniem, popadł w nieuzasadnioną, histeryczną panikę. Przyjechał samochodem Stefana, dzięki czemu miał swobodę ruchów na całym terenie. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego