po majorze Wojska Polskiego. <br><br>- Co dziadkowi strzeliło do głowy?! - wypytywałem go po południu, kiedy razem wracaliśmy od Reni samochodem. - Tylu babom naraz zawracać głowę? A co z babcią Andzią? Przecież sam dziadek mówił, że...<br>- Nie żyje - mruknął. - <orig>Jo</> był na <orig>cmyntarzu</>. Na płycie pisze, kiedy <orig>umierła</>. <br>Nie wspomniał słowem o drugiej dacie, którą kazałem zetrzeć. Myślałem, że teraz o nią zapyta, ale nie zrobił tego. Widocznie jakoś to sobie sam wytłumaczył. Skoro babcia nie żyła, było oczywiste, że musi znaleźć sobie inną żonę, i to szybko. <br>Zauważyłem, że wdowcy na wsi byli bezradni jak dzieci. Nie potrafili samodzielnie ani ugotować, ani uprać