pozwala natomiast, by o jej obsesjach, aspiracjach i zadaniach decydował przeciwnik, który w ostatniej instancji ma do zaproponowania tylko antykulturę". Nie ulega wątpliwości, że ten typ myślenia bliższy był redakcji "Pulsu" niż zespołowi "Zapisu", choć w ostatecznym rachunku różnica ta nie odgrywała większej roli, w obu zaś pismach, poza wyjątkami, drukowali ci sami autorzy. Niemniej różnica ta wyznacza przyszły kierunek rozwoju prasy niezależnej w latach osiemdziesiątych.<br><br> 3.<br><br> Zarówno "Zapis" jak i "Puls" funkcjonują w kontekście dotychczasowego systemu prasy literackiej. Jednakże trudno nie zauważyć, iż zaczynają wpływać na kształt tego systemu. Bez wątpienia istnienie obu pism, a także rozwój wydawnictw niezależnych, to