Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
uwag o Maternie, za które Franek Grzegorzowi na pewno nie podziękuje.
Pięknie! Przypnę te kartki do podbitego czarnym lakiem pergaminu. Zachowam na właściwą okazję.
Dziś nie jest mi z tym listem wygodnie.
Moją największą siłą jest znajomość rzeczy ludzkich.
Ulegam milczącym smutkom.
Poddaję się łatwym radościom.
Nazywam Grzegorza - nie bez drwiny - moim młodym przyjacielem.
On zaś próbuje rozbroić mnie z tychże kpin!
Zobowiązałem się towarzyszyć mu jako kronikarz, opiekun, przyjaciel.
Za wszystko się płaci i takich zobowiązań nikt nie podejmuje bezkarnie.
Czas przyznać, że zamknąłem na dwa tygodnie swoje drzwi przed moimi młodymi przyjaciółmi nie tylko z czystej chytrości.
Była to
uwag o Maternie, za które Franek Grzegorzowi na pewno nie podziękuje.<br>Pięknie! Przypnę te kartki do podbitego czarnym lakiem pergaminu. Zachowam na właściwą okazję.<br>Dziś nie jest mi z tym listem wygodnie.<br>Moją największą siłą jest znajomość rzeczy ludzkich.<br>Ulegam milczącym smutkom.<br>Poddaję się łatwym radościom.<br>Nazywam Grzegorza - nie bez drwiny - moim młodym przyjacielem.<br>On zaś próbuje rozbroić mnie z tychże kpin!<br>Zobowiązałem się towarzyszyć mu jako kronikarz, opiekun, przyjaciel.<br>Za wszystko się płaci i takich zobowiązań nikt nie podejmuje bezkarnie.<br>Czas przyznać, że zamknąłem na dwa tygodnie swoje drzwi przed moimi młodymi przyjaciółmi nie tylko z czystej chytrości.<br>Była to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego