Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
raz strzelał w górę z pistoletu.
- Do swoich, do swoich?! - krzyczał ktoś szarpiąc go za ramię, za mundur na piersiach.
- Ludność poszła na barykady...
- Wojsko uciekło włazem na Daniłowiczowskiej!
- Bodaj wam wszystkim tak nogi poodrywało! - krzyczała jakaś szalona wskazując palcem na czołgającego się rowem beznogiego człowieka. Granatniki łupały powietrze na drzazgi. Przy włazie pokazał się ogromny major w rozpiętej na włochatych piersiach koszuli. Porwał wpół człowieka szarpiącego się z oficerem żandarmerii i cisnął go za nasyp ochraniający właz. Wyrzucał go z życia. Stary, siwy pułkownik w koalicyjce i zapiętym pod szyję mundurze mówił coś do tych ludzi, co chwilę załamując ręce
raz strzelał w górę z pistoletu.<br>- Do swoich, do swoich?! - krzyczał ktoś szarpiąc go za ramię, za mundur na piersiach.<br>- Ludność poszła na barykady...<br>- Wojsko uciekło włazem na Daniłowiczowskiej!<br>- Bodaj wam wszystkim tak nogi poodrywało! - krzyczała jakaś szalona wskazując palcem na czołgającego się rowem beznogiego człowieka. Granatniki łupały powietrze na drzazgi. Przy włazie pokazał się ogromny major w rozpiętej na włochatych piersiach koszuli. Porwał wpół człowieka szarpiącego się z oficerem żandarmerii i cisnął go za nasyp ochraniający właz. Wyrzucał go z życia. Stary, siwy pułkownik w koalicyjce i zapiętym pod szyję mundurze mówił coś do tych ludzi, co chwilę załamując ręce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego