Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 6
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
i dobrze zarabiali. Wojewodowie wałascy także musieli płacić dodatkowy haracz od dudziarzy. Przyszedł jednak taki moment, że kozę zastąpioną innymi instrumentami. Najdłużej zachowała się w miejscach, do których z opóźnieniem docierała cywilizacja. Obecnie można je jeszcze spotkać w górskich miejscowościach i w Wielkopolsce.

Zamiast kapeli

Na Podhalu tradycja grania na dudach zaczęła umierać z końcem XIX wieku, kiedy to rozbudowały się muzyki skrzypcowo-basowe. Wśród tych, którzy pozostali wierni staremu instrumentowi, należy wymienić Stanisława Budza Mroza z Budzowego Wierchu, Jana Gąsienicę Gładczana, Jonka Dudasa z Gładkiego czy Walkosza z Olczy zwanego Socką, który - jak wieść niesie - nawet jadąc konno w górę
i dobrze zarabiali. Wojewodowie wałascy także musieli płacić dodatkowy haracz od dudziarzy. Przyszedł jednak taki moment, że kozę zastąpioną innymi instrumentami. Najdłużej zachowała się w miejscach, do których z opóźnieniem docierała cywilizacja. Obecnie można je jeszcze spotkać w górskich miejscowościach i w Wielkopolsce.<br><br>&lt;tit&gt;Zamiast kapeli&lt;/&gt;<br><br>Na Podhalu tradycja grania na dudach zaczęła umierać z końcem XIX wieku, kiedy to rozbudowały się muzyki skrzypcowo-basowe. Wśród tych, którzy pozostali wierni staremu instrumentowi, należy wymienić Stanisława Budza Mroza z Budzowego Wierchu, Jana Gąsienicę Gładczana, Jonka Dudasa z Gładkiego czy Walkosza z Olczy zwanego Socką, który - jak wieść niesie - nawet jadąc konno w górę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego