powiedziałem, wszyscy będą zawsze przygotowani. Śmiem jednak poradzić panu profesorowi, aby mimo wszystko zmienił metodę, bo natura ludzka jest słaba i grzeszna.<br>- A ty tę metodę znowu odkryjesz?<br>- Nie opłaci się, panie profesorze, bo rok się już kończy -zaśmiał się wesoło piekielnik.<br>Pan profesor chodził po klasie i nad czymś dumał. Widać, że walczył ze sobą, lecz nie zdzierżył. Z niepewnym uśmiechem zbliżył się do Cisowskiego i rzekł:<br>- Skoro jesteś taki ananas, rozwikłaj mi jedno zagadnienie... - Z największą przyjemnością, jeśli tylko potrafię...<br>- Sprawa jest taka: ubiegłej soboty napisałem trzy listy do trzech moich przyjaciół, z prośbą, aby przyszli do mnie w