bierze w łeb - gadam, patrzę na Pawła i Sławka, jakbym wymyślał coś nowego, i rzeczywiście mam takie wrażenie. Nie ma jak dobre winko. - No bo łotr nie może teraz mówić na krzyżu, że słusznie cierpi, tylko powinien wygłosić długi monolog, że cała ta kara śmierci jest do dupy... Sorry za dupę - dorzucam, ale widzę, że poza poetą wszyscy się śmieją. - Sławku, jak to jest z tym dobrym łotrem? Mam rację czy nie?<br>- Oczywiście. To znany przykład - Sławek podważa oryginalność mojego odkrycia. A już myślałem, że połączenie mojego geniuszu z bułgarskim winem owocuje teologicznym nowatorstwem. Anetka próbuje włączyć się do dowcipkowania, nucąc