Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
godzin na dzień, to po fajerancie zarobku nie mogłeś udźwignąć do domu, samochodem trza cię było odwozić! Ehe, nie ma, jak dawne czasy, dawniej to nawet że czasem trafiał się mądry człowiek, a dziś to już same durnie!
Gruchnął śmiech, a jegomość zerwał się z miejsca.
- To może ja jestem dureń? - zapytał groźnie.
- A niech Pan Bóg broni - poważnie zaprzeczył robotnik. - Ja tylko tak sobie o dawnych czasach. Każdemu jest wiadomo, że dawniej to kury znosiły same dukaty. Jak jechałeś koleją, to ci do biletu dopłacali, niewiele, ale zawsze kilka groszy. Chleb i kiełbasę to rozdawali na każdym rogu, a już
godzin na dzień, to po fajerancie zarobku nie mogłeś udźwignąć do domu, samochodem &lt;orig reg="trzeba"&gt;trza&lt;/&gt; cię było odwozić! Ehe, nie ma, jak dawne czasy, dawniej to nawet że czasem trafiał się mądry człowiek, a dziś to już same durnie! <br>Gruchnął śmiech, a jegomość zerwał się z miejsca. <br>- To może ja jestem dureń? - zapytał groźnie. <br>- A niech Pan Bóg broni - poważnie zaprzeczył robotnik. - Ja tylko tak sobie o dawnych czasach. Każdemu jest wiadomo, że dawniej to kury znosiły same dukaty. Jak jechałeś koleją, to ci do biletu dopłacali, niewiele, ale zawsze kilka groszy. Chleb i kiełbasę to rozdawali na każdym rogu, a już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego