człowiek upodlony przez nikczemne życie, gdy nagle zobaczy w zwierciadle swoją zbydlęconą gębę". Winę za to, że przytoczone zdania wydają się przesadne, ponosi proces przeniesienia utworu z kart książki na deski sceniczne, proces transpozycji prozy opowiadającej na dzieło teatralne. Dzieli tę winę, choć w mniejszym stopniu, sam teatr.<br>Dramatyzacja "Martwych dusz" jest robotą nieporadną, w<br><br><page nr=70> istocie swojej niedramatyczną. Składa się z długiego szeregu mechanicznie połączonych epizodów, dotkniętych nieuchronną monotonią, ponieważ spora ich liczba powtarza ten sam schemat: oferta zakupu "martwych dusz" (zmarłych chłopów pańszczyźnianych) składana przez Cziczikowa - targ - dobicie targu. To co w tekście opowiadania ma perspektywę głębną, groźną poezję, na