Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Woskowicz wzruszył ramionami. Ale nie mógł sobie pozwolić na udawanie, że nie dostrzega wyczekującego spojrzenia ministra.
- Kontrwywiad - stwierdził lakonicznie.
- Aha - kiwnął głową Kiernacki. - To wiele wyjaśnia.
Usiadł z powrotem, choć nikt go o to nie prosił. Zajmująca sąsiednie krzesło dziewczyna w ogóle na niego nie patrzyła. Chyba od dawna.
- Rogata dusza - uśmiech Ziętarskiego rozładował napięcie. - Wszyscy komandosi są tacy? No, nieważne... Widzi pan, mamy kłopot z tym pana wychowankiem. Jest podejrzany o morderstwo, i to wielokrotne.
- Zabił kogoś? - zapytał Kiernacki z niedowierzaniem.
- To się zwykle z mordowaniem wiąże - mruknęła niby to do siebie porucznik Dembosz.
- Dwie osoby niemal na pewno. - Ziętarski
Woskowicz wzruszył ramionami. Ale nie mógł sobie pozwolić na udawanie, że nie dostrzega wyczekującego spojrzenia ministra.<br>- Kontrwywiad - stwierdził lakonicznie.<br>- Aha - kiwnął głową Kiernacki. - To wiele wyjaśnia.<br>Usiadł z powrotem, choć nikt go o to nie prosił. Zajmująca sąsiednie krzesło dziewczyna w ogóle na niego nie patrzyła. Chyba od dawna.<br>- Rogata dusza - uśmiech Ziętarskiego rozładował napięcie. - Wszyscy komandosi są tacy? No, nieważne... Widzi pan, mamy kłopot z tym pana wychowankiem. Jest podejrzany o morderstwo, i to wielokrotne.<br>- Zabił kogoś? - zapytał Kiernacki z niedowierzaniem.<br>- To się zwykle z mordowaniem wiąże - mruknęła niby to do siebie porucznik Dembosz.<br>- Dwie osoby niemal na pewno. - Ziętarski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego